Znasz to uczucie, gdy chcesz czegoś tak bardzo, że wciąż o tym myślisz, nie daje Ci to spokoju i chodzisz wokół tego tematu? Chcesz na siłę przyspieszyć pewne sytuacje, uczucia, zatrzymać przy sobie konkretną osobę lub ją przyciągnąć? I zastanawiasz się dlaczego tak się dzieje, że zamiast dostać to, czego chcesz, wciąż czekasz?

Z życiem jest jak z partnerem. Nie zmienisz go ani nie zatrzymasz na siłę. Możesz próbować manipulacji czy szantażu emocjonalnego, i być może on będzie z Tobą, ale nikt z was nie będzie szczęśliwy. Dokładnie tak samo jest z każdą inna rzeczą w Twoim życiu. Możesz chcieć czegoś najbardziej na świecie, ale jeśli chcesz zdobyć to za wszelką cenę, otrzymasz coś zupełnie innego lub nie dostaniesz tego wcale.

Przecież tyle z siebie dałam…

Z pewnością znasz te sytuacje, gdy jesteś w związku i tak mocno kochasz, że zrobiłabyś dla tej osoby wszystko. Tak bardzo chcesz, by była z Tobą, że rezygnujesz z siebie i Twoich ulubionych zajęć. Albo poświęcasz się dla tej osoby, byle tylko była z Tobą szczęśliwa i nie odeszła. Starasz się coraz bardziej zapominając o sobie, bo przecież miłość jest najważniejsza, a Ty bez niego nie możesz oddychać. Jak to się dzieje, że im bardziej się starasz, im więcej z siebie dajesz, tym bardziej on się oddala lub dystansuje, a na koniec ucieka? I myślisz sobie, dlaczego: “mi to zrobił? Przecież tyle z siebie dałam, tak się poświęciłam, tak się starałam…”

Gdy chcesz na siłę zmienić lub zatrzymać coś lub kogoś przy sobie, to się nigdy nie udaje. Bo siła rodzi opór. Życie jest jak związek. Jeśli próbujesz je zmienić na siłę, zamiast nagrody, dostajesz płacz, frustrację i smutek. Jeśli z czymś walczysz, dostajesz ciosy. I nie ma to znaczenia czy jest to partner, szef, współpracownik, bliska osoba czy życie. Pamiętaj, że walka rodzi opór, opór rodzi gniew, a gniew wywołuje frustrację. Co musisz zatem zrobić, żeby przestać chcieć “za bardzo”? Zamiast walczyć, pozwól sobie na spokój.

Co się dzieje, gdy się boisz?

Zauważyłaś, że gdy wciąż się boisz, właśnie to się dzieje? Boję się, że stracę pracę; boję się że on mnie zostawi; boję się, że zachoruję; boje się, że zawsze będę sama, itd. Zaczynasz więc w tej panice dawać z siebie tak dużo, że nie wiesz już kim jesteś, a po jakimś czasie zostajesz bez pracy, partner odchodzi, zaczynasz chorować i koniec końców jesteś sama? Jakby spełniał się czarny scenariusz, którego nie chciałaś.

Jak to wygląda w życiu? Twój partner mówi, że nie lubi chodzić do kina, więc Ty rezygnujesz z filmowych ranek. Mówi, że nie lubi spotykać się z Twoimi znajomymi więc zaczynasz ograniczać te spotkania. Mówi, że nie lubi jak kobiety noszą szpilki więc kupujesz adidasy. Mówi, że nie lubi sałatek, więc Ty udajesz, że lubisz steki. Robisz wszystko, by jemu było dobrze, bo myślisz, że zacznie doceniać to, co dla niego robisz. Jednak to się coraz bardziej pogłębia. On ma coraz mniej czasu dla Ciebie, więc Ty, chcąc na siłę go zatrzymać przy sobie, robisz coraz więcej. Gotujesz mu obiady, biegasz za nim, zmieniasz swoje życie pod niego, rezygnujesz ze swoich zajęć, chcesz być dostępna cały czas, gdyby przypadkiem on znalazł czas dla Ciebie. Znasz ten scenariusz?

Czujesz, że robisz coś na siłę, wbrew sobie, jednak nie możesz przestać, bo boisz się, że jak odpuścisz, to on odejdzie. Więc, gdy to się dzieje Ty zaczynasz prosić o drugą szansę, przepraszasz, że za mało się starałaś, i że postarasz się bardziej. A on jeszcze bardziej chce uciekać. I to jak najdalej od Ciebie. I nie dlatego, że z Tobą jest coś nie tak, ale dlatego, że chcesz zatrzymać go na siłę i masz na jego punkcie obsesję.

To jest właśnie sedno sprawy. Miłość jest lekka. Miłość jest wolna. Miłość jest spokojem.

I ta miłość nie dotyczy tylko związku z partnerem. Dotyczy też relacji z samą sobą. Gdy Ty sama poczujesz się spokojna, zaczniesz żyć z lekkością i odzyskasz wolność. Poczujesz siłę a nie opór. Przestaniesz walczyć z życiem, a zaczniesz z niego czerpać to, co najlepsze. Gdy na siłę szukasz partnera, nikogo nie znajdujesz. Dopiero gdy czujesz, że nie masz już siły walczyć, mówisz: „już nie dam rady, niech się dzieje, co chce.” A życie mówi: – NARESZCIE, w końcu mogę zacząć pracować. – I zrzuca Ci prezenty. Gdy odpuścisz i poczujesz w sobie, że już tego nie potrzebujesz, zaczyna dziać się magia. Poznajesz innych ludzi, otwierasz się na nowe i nagle spotykasz miłość swojego życia, nawet tego nie planując.

My często chcemy zaplanować coś na siłę. Chcemy mieć to, czy tamto za wszelką cenę. A gdy to się nie dzieje czujemy frustrację. Zamiast czuć szczęście i radość z każdego dnia, mamy pretensje do świata, że czegoś nie dostaliśmy. A życie mówi: “uspokój się, daj mi nad tym popracować. Potrzebuję czasu, by wszystko było idealnie.” Ale my nie lubimy czekać. My lubimy mieć to już teraz, na pstryknięcie palca. Więc, gdy czegoś nie mamy, chcemy tego jeszcze bardziej. A im bardziej czegoś chcemy, tym trudniej nam to dostać i koło się zamyka.

Chcesz czegoś wyjątkowego, wysmakowanego? Musisz poczekać na to nieco dłużej.

Jeśli więc czegoś bardzo chcesz i wciąż tego nie masz – odpuść. Przestań chcieć za bardzo. Poczuj spokój. Gdy idziesz do restauracji i zamawiasz danie, nie pytasz kelnera co dwie minuty, kiedy będzie Twoje danie. Nie idziesz na zaplecze, by sprawdzić, na jakim etapie jest kucharz. Cierpliwie czekasz, bo wiesz, że przyrządzenie odpowiedniego posiłku zajmuje czas. Wszystko zależy od menu. Jeśli poprosisz o szybkie danie, otrzymasz je. Lecz z pewnością nie będzie to kwintesencja smaku. Jeśli chcesz czegoś wyjątkowego, wysmakowanego, musisz poczekać na to nieco dłużej.

Wyobraź sobie, że masz swojego duchowego managera. Składasz u niego zamówienie i mówisz mu: “chcę znaleźć miłość swojego życia”. Choć prawidłowo powinnaś powiedzieć: “dziękuję, że znalazłam miłość swojego życia”, ale o tym innym razem. i teraz Twój manager musi znaleźć odpowiedniego partnera. Dobrze byłoby, gdyby wiedział jakiego chcesz. Inaczej znajdzie pierwszego lepszego. Potem musi opracować plan i strategię w jaki sposób Ty masz go poznać. Jeśli ciągle będziesz pytać swojego managera, kiedy w końcu zjawi się Twój ukochany, po kolejnym pytaniu, on rzuci papierami i powie: “mam dość, nie dajesz mi pracować”. Gdy dajesz komuś zrobienie jakiegoś zadania, po prostu czekasz, aż ta osoba wróci do Ciebie z gotowym projektem. To właśnie Twój spokój i wiara w to, że wszystko dzieje się tak jak powinno, pozwala życiu pracować. Nie używasz siły, ale spokoju. A to sprawia, że masz to czego chcesz.

Złóż więc zamówienie do świata i daj mu chwilę, by je zrealizował. W tym czasie zajmij się sobą, rób to, co zawsze, bądź cierpliwa i spokojna. To już się dzieje w tle. Za Twoimi plecami, bez Twojej kontroli, ingerencji czy nadzoru. Jeśli tylko dasz życiu konkretne zadanie do wykonania, ono zrobi to w odpowiednim momencie, w najlepszy i najbardziej niespodziewany sposób. Jedyne czego potrzebujesz, to wiedzieć, że Twoje życzenie jest dla życia rozkazem. I odpuścić.

Co jeszcze dostaniesz, gdy odpuścisz?

Jest jeszcze jedna rzecz, którą dostajesz, gdy odpuszczasz i pozwalasz życiu działać. Zdejmujesz z siebie ciężar opracowania tego, w jaki sposób masz otrzymać to czego chcesz. Nie musisz kombinować, myśleć, układać strategii. Po prostu pozwalasz sobie na lekkość i spokój, bo to nie Twoje zadanie, by wiedzieć jak Twoje życzenie do Ciebie przyjdzie. Ty wiesz, że ono już jest Twoje i kompletnie nie interesuje Cię, w jaki sposób to się spełni. Wiesz, że tak będzie.

Jeśli wiesz, że jedziesz na wakacje i masz wszystko załatwione nie sprawdzasz codziennie czy masz bilet. Kupiłaś go raz i wiesz, że jedziesz. Jedynie co musisz zrobić, to w odpowiednim momencie się spakować. Skupiasz się na innych rzeczach, które musisz zrobić, zanim wyjedziesz na wakacje i cieszysz się, że to już niedługo. Powiedz życiu czego dokładnie chcesz i pozwól mu działać. Daj mu czas i zajmij się sobą. Niczego nie rób na siłę. To jest właśnie sekret spełnionego życzenia.

Wszystkiego magicznego!
Dorota

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *