Dawno nie umieściłam tu żadnego wpisu, ale to dlatego, że przez ostatnie dwa miesiące sporo się działo. Oprócz projektów wnętrz, które nadal tworzę, zaczęłam dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem wśród początkujących projektantek wnętrz.

Odzew jest niesamowity i widzę, jak bardzo jest to potrzebne. Jestem więc pewna, że gdy ułożę to w sensowną całość wyjdzie z tego coś wspaniałego. Jeszcze nie wiem, czy będzie to kurs czy mentoring i w jakiej formie – jedno jest pewne – to będzie fantastyczna przygoda.

Dzisiaj jednak chciałabym się z Tobą podzielić bardzo ważną rzeczą. Ponieważ nie wierzę w przypadki, wiem, że to czym miałam się dzisiaj z Tobą podzielić jest magiczne. Rano otworzyłam swój pamiętnik. Chciałam poszukać konkretnych wspomnień. Zamiast tego natknęłam się na wpis, który sprawił, że zatrzymałam się na chwilę. I mam nadzieję, że Ty również to zrobisz.

W dorosłym życiu masz wiele decyzji do podjęcia. Niektóre są łatwe, niektóre trochę trudniejsze. Jednak nad każdą z nich musisz się pochylić i nie zawsze jesteś jej pewna. Czasami szukasz odpowiedzi na swoje wątpliwości i zastanawiasz się, kto może je znać. Do kogo pójść, kogo zapytać.

Miałam wtedy dwadzieścia pięć lat i moja kobieca pewność siebie jeszcze się kształtowała. Szukałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. W pewnym momencie poczułam chęć przelania swoich myśli na papier, ale zamiast zwykłego opisu emocji w moim pamiętniku rozwinęła się ciekawa rozmowa między mną a moim wyższym JA. Dopiero dzisiaj, gdy ją przeczytałam, zdałam sobie sprawę z tego, jak głęboka mądrość płynie z tych słów, pokazując jednocześnie, że wszystkie odpowiedzi są w nas. Nie na zewnątrz, nie u przyjaciół, rodziny, znajomych, nauczycieli, coachów czy terapeutów (choć czasami są oni dobrym przewodnikiem w drodze do odkrycia siebie). Każda odpowiedź na Twoje pytanie jest już w Tobie, musisz ją tylko zauważyć. Pozwól więc, że podzielę się z Tobą moją wewnętrzną rozmową.

EGO KONTRA WYŻSZE JA:

– Nie mogę dłużej być kobietą jakiej chcą mężczyźni i udawać, że jestem ideałem. Mam dość dopasowywania się do ich charakterów, by każdemu odpowiadać. Chciałabym przestać być kimś, kim nie jestem, ale jednocześnie nie wiem, za co mieliby mnie wtedy kochać? Co musiałbym zrobić, by mnie pokochali?
– Bądź sobą. – odpowiedziało moje Wyższe Ja.
– Ale ja nie wiem już, kim naprawdę jestem. I nikt mnie nie będzie lubił za to jaka jestem.
– Ja Cię lubię.
– Ty mnie lubisz? Przecież nawet mnie nie znasz…- odpowiedziało moje ego.
– Znam. Bo właśnie teraz jesteś sobą. Małą bezbronną dziewczynką, w której dojrzewa kobieta, ale boi się, że jeśli dojrzeje zabierze jej dziecięcą radość, a ta mała dziewczynka już nigdy nie będzie szczęśliwa i kochana. Zostanie zepchnięta na bok i zapomniana, bo ta dorosła kobieta musi być odpowiedzialna, dojrzała, mądra i wykształcona. Oczywiście, że musi – bo ktoś musi zaopiekować się tą małą dziewczynką, która potrzebuje mamy. Ciepłej, dobrej, opiekuńczej ale i pewnej siebie, która zapewni bezpieczeństwo swojej córeczce.
– I myślisz, że ja, jako ta mama mogłabym się zaopiekować tą córeczką?
– Jak najbardziej. Dlatego nie musisz się bać, że gdy tylko ta kobieta w Tobie dojrzeje, wyrzuci tą małą dziewczynkę. Wręcz przeciwnie. Gdy będzie silna i mądra zaopiekuje się tą dziewczynką, okazując jej miłość i zrozumienie, i będzie umiała ją przytulić, pogłaskać i pozwolić jej się wypłakać. Mała dziewczynka będzie czuła się bezpiecznie, wiedząc, że jej mama nigdy jej nie zostawi. Bo w swej mądrości wie, że właśnie tego boi się ta mała księżniczka. Dojrzała kobieta musi powiedzieć swojej córeczce, że kocha ją właśnie za to, że jest małym dzieckiem. Bo właśnie dzięki temu dorosła mama może być szczęśliwa, wiedząc, że jest komuś nieustannie potrzebna. – powiedziało moje Wyższe Ja.
– Chcesz mi powiedzieć, że mogę dać sobie wszystko czego potrzebuję? – zapytałam z niedowierzaniem.
– Nawet więcej…
– A kiedy mama będzie miała gorszy dzień? Co wtedy z małą dziewczynką?
– Wtedy mała dziewczynka przynosi mamie kwiaty, czekoladki, mleko, książkę, kocyk i przytula.
– I one tak razem to znoszą?
– Tak.
– Dlaczego?
– Bo ich miłość do siebie jest prawdziwa. Bez względu na gorsze dni, humory czy niepowodzenia.
– Czyli taka miłość o jakiej marzę?
– Dokładnie.
– Chcesz mi powiedzieć, że tej miłości prawdziwej, bezpiecznej, cierpliwej, dobrej, wiecznej, romantycznej i mądrej szukałam tak daleko, podczas, gdy była ona tak blisko?
– Właśnie tak.
– Dlaczego mi o tym wcześniej nie powiedziałaś? – poczułam się lekko urażona.
– Mówiłam.
– Więc czemu Cię nie słyszałam?
– Bo mówiłam do małej dziewczynki.

OTWÓRZ SIĘ NA SIEBIE

Czyż to nie jest piękne? Być może boisz się stać pewną siebie, dojrzałą kobietą, która ufa sobie bezgranicznie, lecz dopiero wtedy, gdy pozwolisz jej w sobie się narodzić będzie mogła usłyszeć prawdę i poznać to, co dla Ciebie i Twojego wewnętrznego dziecka najlepsze. Być może boisz się odkryć w sobie tę małą dziewczynkę, by nie czuć się samotnie. Jednak ani Twoja dojrzała w Tobie kobieta, ani Twoja mała księżniczka nigdy nie będą samotne. Bo nawzajem siebie potrzebują. I żadna z nich nie może żyć oddzielnie. Jeśli tak jest, zamiast pełni szczęścia możesz czuć ciągły smutek i samotność.

POSŁUCHAJ SIEBIE

Zbyt często szukamy odpowiedzi na zewnątrz zamiast posłuchać siebie i swojego wewnętrznego głosu, z którego płynie niesamowita mądrość. Jednak, by ten cichy głos usłyszeć, nie możesz go bombardować ciągłymi bodźcami. Ten głos jest tak delikatny, że usłyszysz go w ciszy, będąc sama ze sobą. To ta chęć zapisania myśli na papier, wyjścia na spacer, posłuchania muzyki, pobycia poza światem pełnym hałasu. Ta chęć to intuicja, która kieruje Tobą i pokazuje Ci, że Twoje Wyższe Ja, Twoja Dusza, Twój głos, chce coś Ci przekazać. Pokochaj swoje wewnętrzne dziecko, bo jest nierozerwalną częścią Ciebie. Zaakceptuj w pełni tę dorosłą kobietę w sobie. Wsłuchaj się w siebie, a znajdziesz wszystkie odpowiedzi na Twoje pytania.

Wszystkiego magicznego!
Dorota

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *